Interesy państwa na ołtarzu marketingu
Dlaczego polscy przywódcy przyjeżdżają do Moskwy, tak jak dawniej poddani przyjeżdżali do metropolii? Czy Polska musi się tłumaczyć ze swojej strategii obronnej i pytać Putina w tej kwestii o zdanie? – rozważa publicysta „Rzeczpospolitej” Bronisław Wildstein
Rzadko która sprawa w polityce międzynarodowej jawi się tak jednoznacznie jak relacje polsko-rosyjskie. Przede wszystkim jednoznaczny jest rozkład racji. Odpowiedzialność za zły stan stosunków polsko-rosyjskich ponosi wyłącznie Moskwa. Szanse na ich naprawę ze strony polskiej są żadne. To znaczy, można by to robić, ale wyłącznie kosztem polskich interesów i naszej racji stanu, a w sumie kosztem naszej suwerenności. Gdyż to polska suwerenność jest solą w oku Putina i jego otoczenia.
Rosja imperialna
Polityka Putina to próba odbudowy imperialnego kształtu Rosji. To wprowadzenie autorytarnego modelu i sprowadzenie demokracji wyłącznie do plebiscytarnej, kontrolowanej szczelnie gry pozorów. Nadchodzące rosyjskie wybory dowodzą tego aż nadto. Rządzącym w Moskwie nie wystarczyła pewność zwycięstwa, którą daje im sterowanie mediami wzmacniającymi dominującą w Rosji postawę autorytarną i zmasowana proputinowska propaganda. Posługując się w pełni podporządkowanymi „wymiarem sprawiedliwości” i wszelkimi rodzajami policji unicestwiają choćby zalążki realnej opozycji.
Eksperyment Putina rozstrzyga empirycznie ciągnący się cały czas trwania Związku Sowieckiego spór (prowadzony oczywiście w podziemiu i na emigracji) między słowianofilami a zapadnikami.
Ci pierwsi – najbardziej znanym z nich był Aleksander Sołżenicyn – uznawali, że komunizm jest z gruntu obcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta