Wisła Kraków o krok od tytułu, rywale tracą punkty
Lider wygrał z Ruchem i już przyjmuje gratulacje za mistrzostwo. Legia najpierw w Bełchatowie prowadziła, potem przegrywała, skończyło się remisem po golu w ostatniej minucie
– Gratuluję mistrzostwa Polski – mówił na konferencji po przegranym 0:2 meczu z Wisłą trener Ruchu Chorzów Dusan Radolsky. Maciej Skorża się uśmiechnął, ale gratulacji na razie nie przyjął. – To ja jeszcze zadzwonię – odpowiedział Radolsky. Jeśli Wisła dalej będzie zwyciężać, zadzwoni najpóźniej za dwa tygodnie. Lider może być mistrzem już w najbliższej kolejce, ale tylko wówczas, jeśli zwycięży w Białymstoku, a Groclin i Legia, tak jak w ten weekend, stracą punkty.
Jak można myśleć o pogoni za liderem, skoro w tym zespole taki piłkarz jak Tomas Jirsak siedzi na ławce rezerwowych. Każdy inny klub, mając w kadrze pomocnika z czeskiej młodzieżówki kupionego za 700 tysięcy euro, pewnie budowałby drużynę wokół niego. W Wiśle Jirsak może liczyć na miejsce w składzie tylko wówczas, gdy nie ma Mauro Cantoro.
Tak właśnie było w meczu z Ruchem. Cantoro musiał polecieć do Argentyny, Jirsak po raz drugi zagrał w lidze od początku do końca i to był jego wieczór. Miał asystę przy golu Pawła Brożka, sam zdobył piękną bramkę strzałem zza pola karnego (tym razem to Brożek mu podawał). Inna sprawa, że Radosław Sobolewski jest wiosną w tak dobrej formie, że każdy piłkarz grający w pomocy obok niego rozkwita. Szkoda, że kadrę Sobolewski uznał już za zamknięty rozdział.
To samo powiedział sobie pewnie po meczu z USA Paweł Brożek. Jemu ostatnie powołanie od Leo Beenhakkera...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta