Mniejsze stocznie, większe zyski
Polska jest krajem o największym w Europie zatrudnieniu w przemyśle stoczniowym, z około 20 tysiącami pracowników. Niemcy mają 18,5 tysiąca stoczniowców, ale ich udział w światowym portfelu zamówień jest dwukrotnie wyższy niż Polski – sięga 3 proc.
Gdy główne firmy produkujące statki borykają się z problemami, na światowym rynku okrętowym coraz lepiej reprezentują nas niewielkie firmy produkujące osprzęt stoczniowy. Wiele z nich działało i nadal działa w województwie zachodniopomorskim.
Statki za granicę
Trzy stocznie budujące w Polsce handlowe statki morskie stawiały nasz kraj na czołowych miejscach w europejskich rankingach. Jednak w skali światowej polski potencjał nie był już tak istotny. Na kolejnych miejscach są Wielka Brytania (16,2 tys.), Francja (15,2 tys.), Rumunia (13,4 tys.) i Włochy (12 tys.). Polskie stocznie nie budują statków dla rodzimych armatorów, co wynika z wielu niekorzystnych rozwiązań w przepisach krajowych i unijnych. W efekcie krajowe stocznie dostarczają statki dla armatorów niemieckich, uzyskując przy tym dopłaty od polskiego budżetu.
Według ostatniego raportu Centrum Techniki Okrętowej portfel zamówień polskich stoczni (na koniec grudnia 2006 roku) obejmował 82 statki o nośności 1,94...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta