Śmierć w obiektywie Capy
Właśnie wydana książka „Capa. Szampan i krew” to pasjonująca historia twórcy współczesnej fotografii wojennej i współzałożyciela głośnej agencji Magnum. Pełną dramatyzmu biografię czyta się jak najlepszą powieść
Zaryzykował wszystko, by 6 czerwca 1944 r. znaleźć się z pierwszymi oddziałami wojsk alianckich na plaży Omaha. Chciał pokazać, jak wygląda największa w historii operacja morskodesantowa. Na pełnej trupów plaży, kryjąc się przed kulami, zużył dziesięć rolek filmu.
Stopione negatywy
Materiał trafił do Londynu, gdzie ponaglany przez przełożonych pracownik ciemni zwiększył temperaturę w suszarce negatywów. Na filmach stopiła się emulsja. Ocalało 11 klatek, jedna z nich stała się symbolem batalii decydującej o losach II wojny światowej.
John Steinbeck powiedział o nim: „Udowodnił, że aparat fotograficzny to nie chłodne mechaniczne narzędzie. Podobnie jak pióro jest wart tyle, ile człowiek, który go używa”.
Wszystkie zdjęcia, jakie wykonał, noszą indywidualne piętno. I nieważne, czy przedstawiają walki chińsko-japońskie z 1938 r., czy zmagania aliantów z Rommlem w Afryce pięć lat później. Tych fotografii nie sposób pomylić. Potrafią zawładnąć wyobraźnią. Alex Kershaw poświęcił kilka lat, by wyjaśnić, kim był ich autor.
Zadanie nie okazało się proste. Capa, mówiąc o swym życiu, nieraz uciekał się do „prawdziwych zmyśleń”. Gdy go pytano, jak to możliwe, że z tylu opresji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta