Euro zorganizujemy po polsku
Nie ma co oszczędzać na Euro 2012, bo można stracić znacznie więcej – mówi wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury, poseł PSL w rozmowie ze Stefanem Szczepłkiem
Rz: Rok temu Polska i Ukraina otrzymały prawo zorganizowania piłkarskich mistrzostw Europy w roku 2012. Nie ma pan wrażenia, że gdyby UEFA przyznała nam organizację dziś, to sytuacja byłaby dokładnie taka sama? Niewiele zrobiliśmy przez ten rok.
To prawda, że straciliśmy dużo czasu i teraz nerwowo patrzymy na kalendarz. Pamiętam powszechną radość po wyborze Polski i całe rzesze polityków, którzy przez pierwsze trzy miesiące ustawiały się przed kamerami. Ale kiedy zaczęto coraz częściej pytać, co się robi w sprawie Euro, politycy zaczęli się chować.
I to mówi pan, polityk.
Z czystym sumieniem. Cieszyłem się jako kibic piłkarski działający na rzecz uczniowskich klubów sportowych. Ale także już w maju 2007 r. opracowałem wraz z zespołem audyt warszawskiego węzła transportowego, wskazując, jak ogromne są przed nami zadania. Jako ekonomista miałem natomiast obawy, czy Polska znajduje się w odpowiednim momencie na sprostanie takiemu zadaniu. Czy stać nas na zorganizowanie mistrzostw, po których pozostanie infrastruktura na europejskim poziomie, czy będziemy budować na skróty, a po turnieju wszystko poprawiać.
Pierwsze pół roku zostało zmarnowane. Poprzedni rząd, dając gwarancje zrealizowania oferty PZPN w sprawie organizacji Euro, nie sprawdził profesjonalnie stanu prac przygotowawczych i możliwości samorządów oraz państwa. Czy my jesteśmy w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta