Rekordzista Pat Metheny i dwóch wspaniałych
Kiedy w styczniu ukazała się „Day Trip”, pierwsza płyta Pat Metheny Trio w obecnym składzie, recenzje były entuzjastyczne. Tylko brytyjski „Guardian” ocenił ją chłodno.
Reszta pism – od prestiżowych jazzowych magazynów po lokalne dzienniki w Stanach Zjednoczonych – była pełna wymyślnych komplementów. Krytycy najczęściej używali słowa „triumf”. Album porównywano z najlepszymi krążkami w karierze Metheny’ego – sławnym „Song X”, nagranym z Ornettem Colemanem w 1985 r., oraz „Trio 99-00” z 1999 r.
Na „Day Trip” wyjątkowo wyraźnie dał o sobie znać kompozytorski zmysł Metheny’ego i umiejętność improwizacji. Napisał wszystkie dziesięć utworów, wśród których są ballady, utrzymane w szybkim tempie kompozycje z efektownymi solówkami. Dwa utwory mają wydźwięk polityczny. Taka jest „Is This America”, opowiadająca bez słów historię huraganu Katrina. Zawiera nie tylko lament nad tysiącami ofiar, także krytykę amerykańskiego rządu. Podobna atmosfera towarzyszy „When We Were Free”. Na pograniczu jazzu, rocka i reggae znajduje się „The Red One”, którą Metheny zarejestrował już przed laty w wytwórni Blue Note z Johnem Scofieldem.
Wiele lat i jeden dzień
Nagranie „Day Trip” zajęło ledwie jeden październikowy dzień w 2005 r. w nowojorskim Manhattan’s Right Track Studio. Stąd tytuł albumu, który oznacza jednodniową wycieczkę. Ale podróż Metheny’ego z basistą Christianem McBride’em i perkusistą Antonio Sanchezem trwa znacznie dłużej. Ich wspólna sesja nagraniowa nie udałaby się tak znakomicie, gdyby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta