Spełnił się najgorszy sen Agaty
Po sprawie Agaty nie zamierzam już nigdy przyjmować zaproszeń któregokolwiek z mediów Agory lub udzielać mu jakichkolwiek komentarzy. Wzywam do tego także innych – pisze publicysta
To stało się kilka dni temu, na naszych oczach: czternastoletniej dziewczynie, zaskoczonej swoją ciążą i borykającej się z niezrozumieniem najbliższych, wpływowe medium i autorytety naszego państwa wręczyły kwit na aborcję i bilet do kliniki, w której Ministerstwo Zdrowia znalazło lekarzy niemających wątpliwości, że skoro prawo państwowe na to zezwala, jedno z dwóch żyć ludzkich można zadeptać.
Licencja na zabijanie
To było jak w monstrualnym Big Brotherze, tyle że zamiast podekscytowanej publiczności głosującej za „usunięciem” lub „pozostawieniem”, to dziennikarze „Gazety Wyborczej” usadowili dziecko Agaty na „gorącym krześle” i zrobili z niego „najsłabsze ogniwo”, do wyrzucenia.
Urządzili spektakl, w którym fakty liczyły się niemal tak niewiele jak przyzwoitość i dobroć. Pisano o „ciąży z gwałtu” – gdy naprawdę chodziło o poczęcie dziecka w trakcie wielomiesięcznego „chodzenia” z chłopakiem, którego zdjęcia zdobią do dziś blog dziewczyny. Pisano, że Agata jest zdecydowana na aborcję – gdy naprawdę wahała się, mimo nacisku ze strony matki, która miała jej zagrozić wyrzuceniem z domu.
Pisano, że aborcji jej „odmówiono” – gdy naprawdę to ona sama początkowo odmówiła na nią zgody. Pisano, że ksiądz i obrońcy życia „zaszczuwają” dziewczynę – gdy naprawdę oferowali jej opiekę i wsparcie finansowe w wypadku urodzenia dziecka (hałaśliwi zwolennicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta