Niektórym podwładnym dodatki za nadgodziny ustalamy wyłącznie od pensji zasadniczej
Są sposoby, by nadgodziny kosztowały nas jak najmniej. Możemy tak zaplanować siatkę płac, by sporo na tym zaoszczędzić, zwłaszcza jeśli często zlecamy pracę nadliczbową
Ustalając strukturę wynagrodzeń, pracodawcy nie zastanawiają się nad jej wpływem na inne składniki poborów, a zwłaszcza na godziny nadliczbowe. Wysokość pensji za nadliczbówki zależy przede wszystkim od rodzaju składników wynagrodzenia przysługujących konkretnemu zatrudnionemu. Dobierając odpowiednio składniki, możemy więc znacznie zaoszczędzić.
Z kodeksu pracy wynika, że płaca za nadgodziny składa się z dwóch elementów:
- normalnego wynagrodzenia,
- 50- lub 100-proc. dodatków.
Co do sposobu obliczania normalnego wynagrodzenia kodeks pracy milczy.
Sąd Najwyższy już w latach 80. ubiegłego wieku wyjaśnił, co wchodzi w jego skład. W wyroku z 3 czerwca 1986 r. (I PRN 40/86) stwierdził, że normalne wynagrodzenie to takie, które pracownik otrzymuje stale i systematycznie, w zwykłych terminach wypłaty. Należą zatem do niego zarówno płaca zasadnicza, jak i inne składniki o charakterze stałym, np. dodatek stażowy, funkcyjny czy za pracę szkodliwą.
W wysokości 100 proc. przysługuje za godziny nadliczbowe wynikające z przekroczenia średniotygodniowej normy czasu pracy oraz za przypadające w:
- nocy,
- niedziele i święta niebędące dla podwładnego dniami roboczymi zgodnie z obowiązującym go harmonogramem,
- w dniu wolnym od pracy udzielonym w zamian za pracę w niedzielę lub święto.
Wynika tak art....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta