Polityka na ostro
Kilkugodzinne przekrzykiwanie się ze Stefanem Niesiołowskim odebrało PiS propagandowy efekt, jaki dać mogło demonstracyjne pokazanie, iż PO zmienia parlament w maszynkę do głosowania – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Dlaczego budynek Sejmu jest okrągły? A widział kto kiedy kwadratowy cyrk? – stare kawały z czasów Peerelu w ostatnich tygodniach znowu zyskują na aktualności. Nie o to chyba chodziło protagonistom sporu, który przybrał tak żenujące formy. Sytuacja najwyraźniej wymknęła się spod kontroli, wzajemna wrogość i furia działaczy głównych partii wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem. Trudno się temu dziwić, zważywszy od jak dawna PO i PiS tresują swych członków do walki ze sobą nawzajem – walki na wszelkie sposoby i za wszelką cenę.
Szukanie paragrafu
U podstaw sejmowej kompromitacji legła determinacja Platformy, by jeszcze podczas ostatniej sesji Sejmu, przed wakacjami, pozbawić Zbigniewa Ziobrę immunitetu. Formalna przesłanka tej decyzji jest, mówiąc oględnie, wątła. Nie ma wśród prawników zgodności co do tego, czy Ziobro rzeczywiście nie miał prawa poinformować prezesa swej partii – choćby jako członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego – o postępach śledztwa paliwowego. Tym bardziej że, jak wynika z zeznań prokuratora Wojciecha Miłoszewskiego, nie przedstawił on Jarosławowi Kaczyńskiemu żadnych tajnych dokumentów, jedynie swoje notatki.
Jeśli nawet udałoby się Platformie uzyskać tu jakieś orzeczenie potępiające Ziobrę, to dla przeciętnego Polaka, który dla urzędniczych procedur ma szacunek ograniczony, tego rodzaju „przestępstwo” nie jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta