My wszyscy żyjemy. Piszcie
Listy są krótkie, a zdania proste i pełne troski. Żadnych zbędnych słów. Ani śladu rozpaczy. Ta korespondencja daje unikalny obraz Powstania Warszawskiego widzianego oczami sióstr i matek żołnierzy. Pokazuje sytuację rodzin rozdzielonych liniami walk i solidarność warszawiaków troszczących się o los sąsiadów. Dbali o ich dzieci, strzegli dobytku. W najtrudniejszym czasie dzielili się żywnością i lekarstwami.
Mówi się, że jedno słowo może mieć wartość tysiąca obrazów. Potwierdza to lektura listów, jakie w lutym tego roku Muzeum Powstania Warszawskiego zakupiło na aukcji w Düsseldorfie. Teraz, starannie wyeksponowane w gablotach, zostały udostępnione zwiedzającym. Gdy zapoznamy się z tą korespondencją, tragedia stolicy stanie się naszym osobistym doświadczeniem. Każda skreślona naprędce kartka pocztowa nakazuje się zatrzymać, pobudza wyobraźnię.
20 VIII Panie Antoni!!!Syn Pana jest ranny. Jest u nas w domu. Żona moja się nim opiekuje. 9 rano. Woźniak”. Zaadresowano: „W.P. Antoni Jurczyk ul. Oboźna przy Leszczyńskiej.
Zachowaj tę kartkę
Być może syn pana Antoniego był żołnierzem i został ranny w walce. Na barykadzie albo podczas patrolu. Mogło być jednak i tak, że w czasie powstania chłopak miał 12 – 15 lat. Należał do „Zawiszaków” – najmłodszej grupy harcerzy Szarych Szeregów i z narażeniem życia roznosił pocztę.Wkrótce po rozpoczęciu walki 1 sierpnia o 17 miasto zostało podzielone na obszary wyzwolone, oddzielone od siebie terenami kontrolowanymi przez wojska niemieckie. Okupant obsadził mosty, co wielu warszawiakom uniemożliwiło powrót do domów. Wiele linii telefonicznych zostało zerwanych, pozostałe były na podsłuchu. Okupacyjna poczta przestała działać nawet na terenach zajmowanych przez Niemców. W tej sytuacji Komenda Okręgu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta