Powstanie okiem dziecka
Sześcioletni Wojtek z zapamiętaniem maluje samolot. Jest wielki. Zajmuje całą kartkę. – To liberator, który zrzucał pomoc powstańcom – wyjaśnia z dumą mały twórca. Ewelinka skupiła się na kolorowance. Z zestawu wzorów do pomalowania wybrała znak Polski Walczącej
Rysunki, wycinanki, kolorowanki i pieczątki Poczty Harcerskiej – to stały element wprowadzania dzieci w tematykę powstańczą. Gdy rodzice zwiedzają ekspozycje Muzeum Powstania Warszawskiego, pracownicy placówki w sali Małego Powstańca opiekują się ich pociechami.
Dla kilkulatków sale samego muzeum, ciemne i głośne, nie są przyjazne. Stąd pierwsze lekcje patriotyzmu w sali ciepłej, jasnej, pełnej zabawek i kolorów. Dzieciaki – gdy wciągną się tam w opowieść – chętnie nadają formę swoim wyobrażeniom. Jaki obraz wyłania się z ich twórczości?
Niemcy to teraz przyjaciele
Uderza fakt, że na rysunkach nie ma elementów walki, żołnierzy biegających z karabinami. Znajdujemy tam natomiast samoloty, na niektórych rozpoznajemy wóz pancerny „Kubusia”, powstańcze biało-czerwone opaski, znak Polski Walczącej.
– Zasada jest żelazna. Nie opowiadamy dzieciom o martyrologii, bombach, broni, śmierci i samej walce. Staramy się wytłumaczyć najprostsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta