Bezprawne słowa
Leo Beenhakker przeprosił, Antoni Piechniczek przeprosiny przyjął. O ich współpracy wiadomo tylko, że będzie. Jaka? Życie pokaże
Określane przez Grzegorza Latę jako dobre, owocne i momentami szczere aż do bólu spotkanie Antoniego Piechniczka z Leo Beenhakkerem nie przyniosło wymiernych efektów. Fotoreporterzy poprosili pogodzonych trenerów o podanie sobie rąk przed obiektywami i był to jedyny sukces kończący kilkudniową awanturę.
Beenhakker, udzielając wywiadu, w którym obrażał Piechniczka, postawił się w jednym szeregu z pieniaczami, którzy do tej pory na łamach prasy krytykowali jego pracę. Uznał podobno, że skoro pracuje w Polsce, musi też po polsku się zachowywać. Krzyczał z Turcji, a po powrocie do kraju tłumaczył, że był to krzyk o pomoc.
Piechniczek: Z Beenhakkerem będziemy teraz rozmawiać na innych częstotliwościach
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta