Gospodarczy chaos nad Dnieprem
Słabną wyniki polskich firm działających na Ukrainie. Kijów chce ratować wewnętrzny rynek zaporowymi cłami, ale uderzy m.in. w polskich eksporterów mięsa
Gigantyczny deficyt w handlu zagranicznym, spadek produkcji przemysłowej i 50-proc. dewaluacja narodowej waluty to obecny obraz gospodarki ukraińskiej. Uzależnienie od eksportu – którego jedną z podstaw są nisko przetworzone wyroby przemysłu metalurgicznego, na które zapotrzebowanie drastycznie spadło – teraz przynosi fatalne skutki. Niemal połowa hut praktycznie stanęła. Za granicę sprzedawały prawie 80 proc. wyrobów – Ukraina nie ma teraz dewiz. Nie ma więc czym płacić za import – mówi Konstanty Litwinow, prezes spółki ISD Steel należącej do Związku Przemysłowego Donbasu. Do bessy na światowym rynku stali doszła też dekoniunktura w przemyśle chemicznym. Ukraińskie zakłady Rovno Azot i Cherkassy musiały ograniczyć produkcję.
Problemem okazał się także...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta