Edukacja wolna od biedy
Szkoła powinna być miejscem przyjacielskiego spotkania młodych ludzi ze wszystkich sfer i klas społecznych. Będzie to pozytywnie owocowało w przyszłości narodu – pisze socjolog
Choć nie należałem dotąd do szczególnych entuzjastów rządu PO, to muszę przyznać, że po dłuższym okresie zastoju ostatnio rząd Donalda Tuska rozwinął szereg inicjatyw mających na uwadze rzeczywistą przyszłość Polski – dobrą przyszłość Polski. Co prawda od samego początku, poza całkowicie niezbędną reformą służby zdrowia, dwa ministerstwa rozwijały ideę ważnych reform: Ministerstwo Edukacji i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Z całą pewnością te reformy dotyczą samej istoty naszej przyszłości. I już nawet nie ma co odwoływać się do tradycyjnych przysłów i historycznych twierdzeń cytowanych przy takich okazjach, jak np. takie będą Rzeczypospolite… itd. Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że obecnie od tego, jak Polska potrafi rozwinąć i wykorzystać potencjał intelektualny swych obywateli, i od tego, jak przeprowadzi skok w nowoczesną wiedzę i technologię – zależy nasza przyszłość. A podstawą tego jest oświata i edukacja, jej podstawowa baza, czyli szkolna edukacja dzieci i młodzieży.
Reforma ponad podziałami
Zacznę od tego, że nie jest to pierwszy rząd, który dostrzegł najgłębszą wagę edukacji, bo przecież jedną z czterech wielkich reform rządu Jerzego Buzka i AWS była właśnie reforma edukacji. Niestety, nieskończona, rzec można nawet dramatycznie przerwana.
Ze zdziwieniem czytałem na łamach „Rzeczpospolitej” nader krytyczne uwagi postkomunistycznej minister...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta