Masakra w niemieckiej szkole
Siedemnastolatek sprawcą tragedii. Tim Kretschmer zastrzelił wczoraj w Winnenden 16 osób. Potem sam zginął od kul policji
– Znajdowaliśmy się w pracowni komputerowej, gdy usłyszeliśmy strzały. Nauczycielka otworzyła drzwi i szybko je zamknęła. Po jakimś czasie pod eskortą policjantów przeszliśmy do pływalni. Byliśmy uratowani – opowiadał jeden z uczniów, świadków wydarzeń w szkole w Winnenden pod Stuttgartem. Inny relacjonował, jak jego koleżanka wyskoczyła z okna, łamiąc sobie żebra.
Wszystko trwało kilka minut, po 9.30 rano. Ubrany na czarno Kretschmer wkroczył do szkoły uzbrojony w pistolet Beretta i cały arsenał amunicji. Z zimną krwią zastrzelił dziesięcioro uczniów oraz troje nauczycieli w dwóch klasach. Potem uciekł.
Zmusił kierowcę przypadkowo zatrzymanego samochodu, aby zawiózł go do centrum. Tam sam zasiadł za kierownicą i, zanim ruszył w dalszą drogę, zastrzelił przypadkową osobę.
Policja była już w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta