Lwów w 18 godzin
Weekendowy wypad poza miasto nie musi oznaczać grillowania na działce pod Warszawą. Jak wyjechać za granicę bez konieczności proszenia szefa o urlop? Najlepiej wsiąść do pociągu do... Lwowa
Tekst Piotr Szymaniak, zdjęcia Magda Starowieyska
Dlaczego akurat tam? Bo jest blisko, pięknie, tanio i sentymentalnie. Jeśli kogoś te argumenty nie przekonały, dodajmy jeszcze: nie trzeba znać żadnego obcego języka, a rosyjskim wręcz chwalić się nie należy.
Najwygodniej do Lwowa dostać się pociągiem. Właśnie PKP InterCity uruchomiło nowe połączenie relacji Wrocław – Kraków – Lwów. Pociąg z wagonami sypialnymi, który odjeżdża z Krakowa późnym wieczorem we Lwowie jest o szóstej rano. Z powrotem odjeżdża minutę przed północą: mamy więc 18 godzin na zwiedzanie i zabawę. I na hotelu oszczędzamy. Wyjeżdżając z Warszawy w piątek po południu, we Lwowie spędzamy całą sobotę, a już w niedzielę o świcie jesteśmy w Krakowie.
No to w drogę!
Ekspres do Krakowa odjeżdża z Dworca Centralnego o 17.15 lub o 19.12. Wybierając opcję pierwszą, mamy jeszcze czas, by wyskoczyć na krakowski rynek. Jadąc późniejszym pociągiem, przyjeżdżamy 20 minut przed odjazdem pociągu do Lwowa, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta