Recenzja: Łamigłówki
Nigdy nie sądziłem, że można polecić książkę do matematyki jako lekturę na wakacje. Ale tak jest w przypadku „Łamigłówek”.
Podtytuł „Podróże w krainę matematyki rekreacyjnej” zdradza co prawda, że nie jest to matematyka na poważnie, ale nie mówi, że w środku czeka nas po prostu dobra zabawa. Zadania i łamigłówki zostały pogrupowane tak, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Są więc między innymi szachy, mastermind, zagadki logiczne, czy chociażby tetris (niegdyś popularny) i (popularne dziś) sudoku. Bez obaw – jeśli ktoś nie da rady, zawsze może zajrzeć do rozwiązań umieszczonych na końcu książeczki.
Każdy rozdział autor okrasił krótką, na ogół dowcipną, opowiastką. Można się z nich na przykład dowiedzieć, kto i kiedy wymyślił sudoku (wbrew nazwie wcale nie Japończycy) i ile trzeba ćwiczyć, żeby wygrywać w turniejach komputerowego „Sapera”.
Marek Penszko - Łamigłówki
Prószyński Media sp. z o.o., Warszawa 2009 s. 196