Listy do Rzeczpospolitej - Europejski program Buzka
Niecierpliwi, aby wyrobić sobie pogląd na spektrum programu, patrzą najpierw na koniec, a potem na początek.
Koniec wygląda zachęcająco. Będzie bardziej sexy. Początek za to jest konkretny. Czym prędzej do traktatu lizbońskiego. Traktat lizboński, który pogłębia integrację, zmniejszając siłę polskiego głosu, to niekorzystny dla Polski kompromis – jedyny możliwy wówczas do osiągnięcia. Powołujący się na europejską solidarność przypomina umowę o dożywocie. Europejską solidarność poznaliśmy przy okazji polskich stoczni, rosyjskiego embargo na nasze towary, gazociągu północnego, kar za emisję dwutlenku węgla i wojny gruzińskiej. Z traktatu lizbońskiego dla nas chleba nie będzie. Jak nie będzie chleba, to niech będą igrzyska. Podobno to właśnie koniec wieńczy dzieło.
Marek Żarski, Warszawa