Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wolny „Zając” z unijnymi dotacjami

19 listopada 2009 | Życie Warszawy | blik

Jeden z najbardziej znanych złodziei samochodowych Rafał R. ps. Zając mimo kolejnych zarzutów cieszy się wolnością.

Mężczyzna siedział już za kradzieże aut. Wyszedł na początku roku. I nie zrezygnował z przestępczego zajęcia. Nadal kradnie, głównie toyoty. W kilku śledztwach „Zając” jest podejrzany o kradzieże i paserstwo zrabowanych aut .

Ostatnią wpadkę Rafał R. zaliczył na początku listopada w Wołominie, kiedy to przyjechał do dziupli zabrać części ze skradzionego wcześniej przez siebie na Woli mitsubishi lancer. Tam wpadł w policyjną pułapkę, a prokurator wystąpił z wnioskiem o areszt. – Za kradzież z włamaniem grozi do dziesięciu lat i to już jest powód, by podejrzany trafił za kraty – tłumaczy Arkadiusz Matusiak, szef wołomińskiej prokuratury.

Jednak tamtejszy sąd wniosek odrzucił, bo uznał, że nie ma obawy matactwa ze strony „Zająca”, a podejrzany nie ma powodów, by się ukrywać, bo prowadzi… warsztat samochodowy. – Dostałem na niego dotację z Unii Europejskiej – opowiadał w sądzie sam Rafał R.

Prokuratura zaskarżyła decyzję wołomińskiego sądu. Dziś jej wniosek rozpatrzy praski sąd okręgowy.

Brak okładki

Wydanie: 8477

Spis treści
Zamów abonament