Prawica najlepszym przyjacielem Żydów
Na polskiej scenie politycznej ma miejsce roszada, do której doszło już na Zachodzie. Partie prawicowe coraz śmielej przechodzą na pozycje filosemickie – twierdzi dziennikarz „Rzeczpospolitej”
Często odwiedzam Izrael. Nierzadko pytają mnie tam o PiS. I wcale nie z niepokojem, że partia braci Kaczyńskich, wracając do władzy, mogłaby restaurować reżym IV RP i uwolnić mroczne żywioły drzemiące w polskim narodzie. Przeciwnie, pytają z sympatią i zaciekawieniem. Jak PiS radzi sobie w sondażach? Czy jest szansa, żeby wygrał następne wybory? Co tam słychać u „naszych przyjaciół, braci Kaczyńskich”?
Pytania te mogą się wydać zdumiewające, zwłaszcza w Polsce, gdzie PiS przedstawiany jest jako ostoja prawicy o odcieniu narodowokatolickim (swoją drogą absurd), a co za tym idzie partia z gruntu antysemicka.
Z tego samego powodu konsternację wywołał przebieg sporu o przeszłość Michała Kamińskiego, polityka PiS, który rzeczywiście wywodzi się z tradycji endeckiej i za młodu działał w radykalnym NOP. Oskarżonego o antysemityzm Kamińskiego wziął w obronę naczelny rabin Polski, a ostatnio 27 ważnych brytyjskich Żydów, m.in. członkowie ugrupowania Konserwatywni Przyjaciele Izraela, z którym europoseł PiS współpracuje.
Niejeden czytelnik „Gazety Wyborczej” czy „Polityki”, czytając o tych wydarzeniach, musiał się skrobać w głowę i zastanawiać: „O co tu chodzi?”. Odpowiedź jest prosta: Polska upodabnia się do Zachodu, gdzie prawica i Żydzi od dawna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta