Nasza Okolica jest całkiem blisko – mówią Bromba i pan Wojtyszko
Autor, scenarzysta i reżyser opowiada nam o okolicy Glusia i ferajny, warszawskiej nagrodzie dla Bromby. I o archiwum AK ukrytym pod podłogą rodzinnego domu.
Kiedy Brombę uhonorowano tegoroczną Warszawską Nagrodą Literacką (za wierszowany tomik „Bromby i Fikandra wieczór autorski”), Maciejowi Wojtyszce nie pozostało nic innego, tylko zdradzić długo skrywany sekret.
– Naprawdę istnieje coś takiego jak Nasza Okolica. To domki leżące między Wałem Miedzeszyńskim i Międzylesiem. Nazywane różnie. Czasem Zerzeń, czasem Borków.
Nazwa Nasza Okolica pierwszy raz pojawiła się w 1975 roku, w zbiorze opowiadań „Bromba i inni”. Wydawało się wtedy, że to przestrzeń całkowicie fikcyjna. Tymczasem prototypem miejsca jest teren jak najbardziej realny. Stoi tu dom rodzinny Macieja Wojtyszki, który postawiła jeszcze babcia autora. Dom przetrwał okupację. I teraz mieszkają w nim dzieci i wnuki twórcy Glusia, Gżdacza czy Zwierzątka mojej Mamy. – Raj, Arkadia, Nasza Okolica są właśnie tam – zapewnia.
Nic dziwnego, że jeśli nie musi, do centrum się nie wybiera. Ale Brombie, podpowiadając, gdzie najlepiej zorganizować wieczór autorski, zasugerowałby parę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta