Nie ma świąt bez belén
– Szukam jakieś fajnej sprzedawczyni ryb i piekarza. I nowych mew, bo w ubiegłym roku odpadły im skrzydła – Jorge już na początku grudnia przeczesuje madryckie jarmarki świąteczne w poszukiwaniu figurek do bożonarodzeniowej szopki
Mój znajomy, czterdziestokilkuletni mieszkaniec Madrytu, nie jest w tym osamotniony. Bez szopki żaden Hiszpan nie wyobraża sobie Bożego Narodzenia. Może nie być choinki, ale szopka – belén – jest obowiązkowa. A szopkę każdy komponuje sobie sam. Dlatego w grudniu na poszukiwanie elementów jej wystroju wyruszają tysiące Hiszpanów, zwykle całymi rodzinami. Place hiszpańskich miast zapełniają się stoiskami, na których można kupić wszystko: figurki ludzi i zwierząt, drzewa, domki, ulice, samochody, latarnie, mech, trawę i tysiące innych akcesoriów.
Szopki mogą być różnej wielkości, zdarzają się maleństwa, w których postacie mają pół centymetra, i szopki z figurami naturalnej wielkości. Skompletowanie elementów żłóbka może trochę kosztować, nawet za najtańsze i najmniejsze elementy wyposażenia trzeba zapłacić przynajmniej kilka euro. Mniej wymagającym wystarczą gotowe szopki za kilkadziesiąt, kilkaset euro.
Jezus na stadionie
Zgodnie z tradycją belén stawia się w domach na początku adwentu, a zabiera z powrotem do pudełek po Trzech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta