Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Konsul od kokainy

18 grudnia 2009 | piątek+ | Monika Rogozińska
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita
źródło: Rzeczpospolita

Kiedy wypływał z Gdyni na wakacje, nie wyobrażał sobie, że dżungla amazońska stanie się jego domem, a misją wyrywanie Polaków z piekła więzień Ameryki Południowej i wysyłanie ich do kraju

Tomasz Morawski mówi, że żyje pół na pół: pół w Ekwadorze i pół w Polsce. Urodził się też w połowie domu – dworu w Niebieszczanach koło Sanoka. Drugą połowę zburzyła bomba.

– Dziadkowie przeganiani raz przez Niemców, raz przez komunistów, uciekli do Krakowa, żeby ukryć się w tłumie – mówi Tomasz Morawski, konsul honorowy RP w Ekwadorze. – Ojciec spotkał matkę na studiach ekonomicznych. Jak przyszedł głód, to wrócił na wieś. Tam się urodziłem w 1950 r. Miałem szczęśliwe dzieciństwo, hasałem wśród gąsek i kur. Mieszkaliśmy pół na pół w Krakowie i Niebieszczanach. Tamtejsi ludzie byli naszymi obrońcami w czasach stalinowskich. Dom na wsi umarł wraz ze śmiercią rodziców.

Chciał studiować polonistykę. Rodzice przestrzegali: „Będziesz musiał czytać książki, które ci każą, i tego uczyć”. Skończył Wydział Wiertniczo-Naftowy w Krakowie. W wieku 21 lat został asystentem, młodszym od swoich studentów.

Pewnego dnia dostał niezwykłą propozycję. Przyjaciel ze studiów, Fin, jechał do Ekwadoru z misją handlową. Zaprosił go na wakacje do Quito.

– Taka podróż była abstrakcją, jazdą na koniec świata. Mama w bek. Ja w nerwach, jak to zorganizować. Zarabiałem 12 dolarów miesięcznie.

Gdy wchodził na statek handlowy, wopista powiedział: „Pan nie jedzie”. – Nogi się pode mną ugięły....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8502

Spis treści
Zamów abonament