Gdy są nieprawidłowości, trzeba się liczyć z kosztami
Nie każda wizyta inspektora musi oznaczać konieczność zapłaty. Trudno jednak będzie jej uniknąć, gdy kontrola będzie skutkowała wykryciem zaniedbań albo gdy sprawdzanie prowadzone jest na życzenie klienta
Z opłatami chyba najczęściej będą mieli do czynienia przedsiębiorcy z branży spożywczej – stosuje je bowiem zarówno inspekcja sanitarna, weterynaryjna, jak i jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.
Praktycznie bez opłat (co nie znaczy, że bez kar) obędzie się w przypadku kontaktu z inspektorami budowlanymi czy transportu drogowego.
Pod lupą sanitariatu
Zasady odpłatności za taką kontrolę określa art. 36 ustawy o inspekcji sanitarnej. Zgodnie z nim za badania laboratoryjne oraz inne czynności wykonywane w związku ze sprawowaniem bieżącego i zapobiegawczego nadzoru sanitarnego pobierane się opłaty w wysokości kosztów ich wykonania.
Ponosi je osoba lub jednostka organizacyjna obowiązana do przestrzegania wymagań higienicznych i zdrowotnych. Są jednak wyjątki. Jeżeli badania były prowadzone na wniosek inspekcji (czyli w związku ze sprawowaniem bieżącego nadzoru sanitarnego), a w ich wyniku nie stwierdzono naruszeń, to opłat się nie pobiera. Ustawa mówi też wyraźnie, kiedy nie można liczyć na wspomniany wyjątek.
Opłatę się pobiera, gdy badania laboratoryjne i inne czynności związane są z wydaniem oceny:
- o środkach spożywczych,
- substancjach dodatkowych dozwolonych i przedmiotach użytku,
- materiałach i wyrobach przeznaczonych do kontaktu z żywnością,
- kosmetykach przywożonych z zagranicy, by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta