Kontroler puka o świcie
Polscy kandydaci do medali mają już za sobą pierwsze treningi w Whistler
Justyna Kowalczyk dotarła do wioski olimpijskiej dopiero we wtorek późnym wieczorem. Cały dzień jechała z Aleksandrem Wierietielnym z Canmore, gdzie wygrała ostatni przed igrzyskami bieg Pucharu Świata. Wioska jest o 20 minut jazdy samochodem od miasteczka Whistler. A stąd, by znaleźć się na trasach biegowych, które znajdują się tuż obok skoczni, trzeba jeszcze spędzić pół godziny w autobusie.
Na pierwszy trening na trasach igrzysk Justyna wyszła w środę późnym wieczorem polskiego czasu. W poniedziałek czeka ją pierwszy start – 10 km stylem dowolnym. Rafał Węgrzyn, jeden z czterech serwismenów naszej mistrzyni, jest dobrej myśli. Jego zdaniem Kowalczyk poradzi sobie z presją i będzie skutecznie walczyć z tymi, które czają się za jej plecami. Ale Węgrzyn potwierdza to, o czym mówiono wcześniej: trasy tutaj są łatwe, zupełnie inne od tych w Canmore.
Justyna wie, czego chce
– Tam było ciężko, na ostrym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta