Dla Hucuła nie ma życia jak na połoninie
Wielkie Żabie porównywane przez Wincentego Pola z Siczą Zaporoską nie było zupełnie nieznane w Rzeczypospolitej.
„Żabiowcy – pisał w „Zwadzie” (1970) Stanisław Vincenz – imponowali innym, a Żabie uważało się za stolicę huculskiego kraiku”. Pępek tej krainy – pisał dalej Vincenz – znajdował się „w najdalszym klinie Wierchowiny puszczowej (...) nazwanym Palenicą (1758 m n.p.m. – przyp. K.M.). Tam to gdzieś, w kącie trzech państw: Polski, Węgier i Wołoszczyzny, odkrył Wincenty Pol głaz z wykarbowanymi literami F.R. Finis Rei-Publicae”.
Na przeciwległym w kierunku północnym od Palenicy krańcu Huculszczyzny leży Słoboda Rungurska, w której w 1888 roku przyszedł na świat Stanisław Vincenz. Pozostawił po sobie olbrzymie, a jednak niedokończone dzieło – dumy i gawędy z Wierchowiny Huculskiej, czyli „Na wysokiej połoninie”, której pierwsza część, czy jak sam autor ją określał – „pasmo”, zdążyła się ukazać jeszcze przed wojną w 1936 roku, ostatnie zaś części: księga druga „pasma” drugiego – „Listy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta