Bank malowany na czerwono
Santander to jedyny bank ze światowej elity, który nie skurczył się w kryzysie. Wśród analityków ma opinię „najnudniejszego banku na świecie”. Dlaczego?
danuta walewska
Przydomek „najnudniejszego banku na świecie” przylgnął do hiszpańskiego Santandera ze względu na procedury i przewidywalność podejmowanych w firmie decyzji. Na przykład takiej: kiedy pojawi się okazja, trzeba z niej skorzystać. Dlatego właśnie kupuje w Polsce Bank Zachodni WBK.
Santander rozwija się nawet teraz, kiedy gospodarka hiszpańska – czyli nadal najważniejszy dla banku rynek – ledwo wygrzebuje się z recesji, a konkurencja liże rany po kryzysie. Hiszpański gigant, największa dziś instytucja finansowa w strefie euro, ma na koncie jedną wstydliwą porażkę.
Tak jak inne banki, Santander dał się zwieść amerykańskiemu oszustowi Bernardowi Madoffowi. Wszystkie inne wątpliwe sytuacje bank zawsze potrafił wyjaśnić z korzyścią dla siebie.
Wszystko w rodzinie
To bank z wielkimi wpływami politycznymi – mówi „Rz” hiszpański dyplomata. – To nie znaczy, że decyduje o tym, kto jest w rządzie, chociaż z pewnością mógłby to robić. Ale ma ogromny wpływ na politykę gospodarczą Hiszpanii – dodaje nasz rozmówca.
I nie może się nadziwić, dlaczego polskie władze mają tyle zastrzeżeń do przejęcia BZ WBK przez Santandera. –Prześwietlanie tego banku? To niedorzeczne. Nie ma w Hiszpanii, a chyba nawet na świecie, firmy, która działałaby w sposób bardziej przejrzysty – mówi.
Prezes banku Emilio Botin,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta