Oferta odczytana na nowo
Stanowczość oferty nie oznacza jej bezwarunkowości – uważa radca prawny, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, dyrektor obsługi prawnej w BZ WBK SA
O podstawowych instytucjach prawnych, w tym o ofercie, powiedziano już bardzo, bardzo wiele, co nie oznacza, że wszystko. Zmieniające się otoczenie społeczne, ręka w rękę z rosnącymi oczekiwaniami wobec systemu prawnego, by coraz pełniej umożliwiał realizację aspiracji indywidualizującego się świata, są głównymi powodami odczytywania na nowo nawet tych od lat obowiązujących konstrukcji. Tak też jest z rzekomą bezwarunkowością oferty.
Oświadczenie woli
Każdy z nas co chwila składa i przyjmuje oferty, doprowadzając w ten sposób do zawierania umów. Cechą germańskiego modelu oferty, który na dobre zagościł w Polsce wraz z kodeksem zobowiązań z 1933 r. (art. 63 i następne) i wciąż determinuje rozwiązania kodeksu cywilnego, jest akcentowanie związania oferenta oświadczeniem woli, które składa. To związanie ma być tak ścisłe, żeby dalsze czynności ze strony oferenta nie były już konieczne od zawarcia umowy. W okresie związania ofertą to oblat (adresat oferty) ma być tym, który posiada kompetencję do decydowania, czy umowa zostanie zawiązana, czy też nie. Jego kompetencje są niczym innym jak prawem podmiotowym, o charakterze kształtującym, a ich wykonywanie jest niezależne od zachowań oferenta po skutecznym złożeniu oferty.
Wszystko to niby prawda, ale czasami bywa i tak, że chcemy złożyć ofertę zawarcia umowy określonej treści, jeżeli przytrafi się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta