Senor Santana w gitarowymi niebie
Muzyk nagrał nagrał „Guitar Heaven” z rockowymi evergreenami – w duetach z Joe Cockerem, Scottem Weilandem, Chrisem Cornellem i Rayem Manzarkiem
Już słyszę jęki zawiedzionych, którzy mówią: i znowu sięgnął po cudze piosenki i zaśpiewał je z zaproszonymi gwiazdami.
Ale senor Santana zwykł mawiać: jeżeli chcesz grać muzykę, musisz trafić do serca słuchacza najprostszą drogą. „Guitar Heaven” jest kolejnym strzałem w dziesiątkę, choć lepiej, gdyby na płycie nie było „While My Guitar Gently Weeps” The Beatles.
Nowa interpretacja powstała z myślą o komercyjnym radiu. Czego tu nie ma! Popowy śpiew Indii Arie, partia wiolonczelisty Yo-Yo Ma, komputerowa perkusja, gitara flamenco, klawesyn w stylu Stonesów. Konstrukcją przypomina „Stairway to Heaven” Zeppelinów. Ale do siódmego nieba daleko.
Za to resztę można jeść łyżkami. Ma rację gitarzysta, gdy mówi, że kompozycje, które wybrał, są w historii rocka tym, czym Mona Lisa w malarstwie.
Król chwali ukochane dźwięki
Na pierwszym miejscu stawiam muzyczną ucztę trzech herosów Woodstock ,69, czyli „Little Wing” Hendriksa. Joe Cocker, mistrz wokalnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta