Listy do Rzeczpospolitej - Kampania na lekach
Pani Kluzik-Rostkowska w wywiadzie dla jednego z tygodników odgryza się prezesowi PiS za wyrażoną przez niego dezaprobatę dla jakości prowadzonej przez nią kampanii prezydenckiej, której on był podmiotem.
Prezes zarzucił jej przekroczenie „umocowań”, jakie od niego otrzymała, gdyż on chciał jedynie, aby była „ładną buzią” tej kampanii, a nie strategiem jego porażki. Fakt, że nie reagował na to nieporozumienie wcześniej, Kaczyński tłumaczy tym, iż był pod wpływem silnych leków po śmierci brata i bratowej. Kluzik-Rostkowska odparowuje: „Mnie Jarosław podczas całej kampanii może raz zasugerował, że bierze jakieś środki farmakologiczne. Widywałam go codziennie i w żadnej mierze nie sprawiał wrażenia osoby, która nad sobą nie panuje”.
Pani posłanka PiS bezwiednie podała właśnie koronny argument za tym, że jednak Kaczyński musiał wcześniej coś zażywać. Od kilkunastu dni niemal codziennie dostarcza nam wielu dowodów na to, że przestał te środki przyjmować.
—Jerzy Sysak, Katowice