„Nie” dla zwierząt w cyrku
„Idąc do cyrku, płacisz za torturowanie zwierząt” – taki kilkumetrowy transparent witał warszawiaków, którzy wybrali się na Galę Cyrku Zalewski.
Od kilku dni występy odbywają się przy ul. Okopowej. W sobotę obrońcy praw zwierząt ze stowarzyszenia Empatia i fundacji VIVA! usiłowali przekonać publiczność, by zrezygnowała z widowiska.
– Nie możemy ze spokojem przyglądać się temu, jak zwierzęta są traktowane, jak zmusza się je do tresury, do ciągłego podróżowania w okropnych warunkach – mówił Dariusz Gzyra z Empatii.
Protest nie spotkał się jednak z odzewem ze strony rodziców, którzy razem z dziećmi przyszli w sobotę na cyrkowe występy. – Bilet kupiłem już wcześniej. Trudno, żebym teraz powiedział córce, że nie obejrzymy występu – przekonywał Wojciech Zieliński. – Psy też się tresuje, a nikt z tego powodu nie protestuje – dodawał.
– Ale właściciele tresują swoje psy, by uchronić je przed wypadkiem, np. wtargnięciem pod samochód, a cyrk to miejsce, gdzie zmusza się zwierzęta do robienia sztuczek, nawet gdy są zmęczone czy chore – mówił Gzyra.Dyrekcja cyrku odpiera zarzuty i twierdzi, że zwierzęta są bardzo dobrze traktowane.