Robert Kubica bez koła u wozu
Po trzech wyścigach przerwy kierowcy Red Bulla Sebastian Vettel i Mark Webber wygrali Grand Prix Japonii
Przez cały weekend Robert Kubica był jedynym zagrożeniem dla zawodników Red Bulla. Ich samochody, zaprojektowane przez genialnego Adriana Neweya, czują się na szybkich łukach Suzuki jak ryby w wodzie. Zresztą wody w ten weekend było aż nadto – sobotnia ulewa spowodowała przesunięcie sesji kwalifikacyjnej na niedzielny poranek. Był to dopiero drugi taki przypadek w historii Formuły 1, a do poprzedniego doszło równo przed sześciu laty, także na Suzuce. Wówczas kierowcom dał się we znaki tajfun Ma-on, tym razem była to zwykła, choć obfita, ulewa.
Kubica początkowo uzyskiwał w kwalifikacjach słabsze czasy, ale w decydującej próbie w magiczny sposób nagle przyspieszył, a lepsze wyniki uzyskali tylko faworyci z Red Bulla oraz Lewis Hamilton. Anglik nie miał jednak w ten weekend szczęścia: w piątek rozbił samochód, w sobotę wymieniono mu skrzynię biegów przed upływem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta