Późni przesiedleńcy mogą odzyskać majątki
Zapewnienia urzędników nie dają prawa do gruntu. Rodzina z Mazur będzie musiała opuścić gospodarstwo. Jego własność zachował przesiedleniec
– Moi rodzice przejęli gospodarstwo w 1982 r. Wiedzieli, że państwo Łukaszewscy wyjeżdżają do Niemiec. Pytali, czy mogliby zająć się ich ziemią. Odpowiedzieli, że nie widzą problemu. Nawet napisali zrzeczenie – opowiada Kazimierz Smoliński z Kanigowa na Warmii i Mazurach. – Ojciec chodził do naczelnika gminy, by ten zmienił księgi wieczyste. Zapewniano go, że nie ma się czym martwić.
Sytuacja zmieniła się po wejściu Polski do Unii.
– Przyjechał ich syn. Od urzędników dowiedział się, że w księgach wieczystych wciąż jest jego nazwisko. Zaproponowałem mu za nieruchomość 100 tys. zł – opowiada Smoliński. – Ale rzeczoznawca wycenił ziemię na 800 tys. zł. Przecież ojciec chodził i prosił o zmianę tych ksiąg. Teraz nam się mówi, że myśmy czegoś nie dopilnowali – mówi rozgoryczony Smoliński.
Bo to mienie opuszczone
Sąd Najwyższy zajął 7 października stanowisko takie samo jak w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta