Chcę się też dobrze bawić
Kandydat SLD na prezydenta Warszawy mówi nam, w jakiej miejskiej sprawie „szedłby jak czołg”, co stałoby się „pomnikiem” jego prezydentury i co jest warunkiem koalicji PO – SLD po wyborach.
Na początek kilka pytań z wiedzy o Warszawie. Ile jest w stolicy dzielnic?
Wojciech Olejniczak: Osiemnaście.
A ilu radnych?
W Radzie Warszawy – 60, a z dzielnicami pewnie 600.
Bez przesady, w dzielnicach 409. Gdzie stoi pomnik Juliusza Słowackiego?
Na Pradze? Nie... Na placu Bankowym.
Wie pan, jak naprawdę nazywa się pomnik „czterech śpiących”.
Żołnierzy Radzieckich... Oficjalnej nazwy nie pamiętam. A pani wie?
Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni. Szczerze mówiąc, też nigdy nie pamiętam, ale ja nie startuję w wyborach na prezydenta. Długo się pan uczył Warszawy? Przed kamerą nie umiał pan wymienić nazw mostów.
To było jednak kilka miesięcy temu. Od kilkunastu lat mieszkam w Warszawie i czuję się z nią związany. Każdego dnia poznaję ją lepiej.
Po co posłowi Parlamentu Europejskiego te wybory? Nie wygodniej siedzieć w Brukseli?
Skoro życie stawia przed nami wyzwania, trzeba je podejmować. Ja się wyzwań nie boję. Startuję, żeby wygrać. Mam wizję nowoczesnej Warszawy.
Ale mówi pan to z przekonania czy w formie zaklęcia?
Mówię, bo wierzę, że jestem w stanie przejść do drugiej tury. To możliwe. Tak jak w 2002 r. w drugiej turze razem z Lechem Kaczyńskim znalazł się rekomendowany przez SLD Marek Balicki.
Kampanię zaczął pan chyba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta