Stanisława Grochowiaka noc z Białą Damą
Czy wyczerpujące tomiszcze wspomnieniowe usunie patynę niepamięci ze zmarłego przed 35 laty Stanisława Grochowiaka?
Na to pytanie odpowiedzą czytelnicy monumentalnego wyboru tekstów poświęconych autorowi „Chłopców”. Prawdę mówiąc, jest on aż nazbyt obszerny. Niepotrzebnie zamieszczono w nim zwłaszcza niewiele wnoszące nekrologi prasowe. Być może wyniknęło to z faktu, że Wisława Szymborska, Urszula Kozioł, Krystyna Nepomucka, Krzysztof Gąsiorowski oraz Andrzej Mencwel odrzucili propozycję podzielenia się własnymi refleksjami o Grochowiaku. Tudzież nie autoryzowały swoich wypowiedzi Zofia Dreger i Sabina Czubacka. Żal szczególnie absencji słów tej ostatniej, znającej bohatera książki bliżej.
Na prawej obronie
Jako 12-latek zamierzał wystawić w teatrzyku kukiełkowym własny spektakl o powstaniu warszawskim, które przeżył jako dziecko (ur. w 1934 r., wysiedlony z rodzicami przyłączonego do Warthegau Leszna do Generalnej Guberni; ale pobyt na Umschlagplatzu w następstwie łapanki – sic! – opisywany przez siostrzeńca poety, trzeba chyba włożyć między bajki). W szkole połknął sportowego bakcyla sportu: „Wywody bokserskie ilustrował odpowiednimi ruchami rąk, nóg, tułowia, (...) głównie jednak kopał piłkę. (...) zawsze występował na prawej obronie. Dobry był. Grał fair. Nie musiał stosować gry słowem ani manipulować wymownym piłkarskim gestem – miał przecież do dyspozycji bekowskie nożyska. Całkowicie wystarczały”.
W 1952 roku przesiedział kwartał w areszcie śledczym w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta