Pediatrzy jednak odejdą?
Nie doszło do porozumienia między dyrekcją szpitala dziecięcego przy ul. Niekłańskiej a pięcioma pediatrami, którzy z końcem stycznia złożyli wymówienie z pracy.
– Mieli przede wszystkim żądania płacowe – mówi dyrektor szpitala Małgorzata Stachurska-Turos. – Chcą dodatkowych 2,5 tys. zł do podstawy pensji. Ale jeśli do tego doliczymy wysługę lat, dyżury i dodatki, które liczy się właśnie od podstawy, to podwyżka wyniosłaby 4 tys. zł. Takich pieniędzy nie mam skąd wziąć.
Dyrektor dodaje, że nie uzyska dodatkowych środków z NFZ, bo kontrakt jest podpisany. – A zaoszczędzić nie mam z czego, bo szpital już jest na minusie – tłumaczy.
Dyrektor przyznaje, że drugim postulatem było zatrudnienie dodatkowego dyżuranta. – To możemy rozważyć – mówi Stachurska-Turos.
Dodaje, że liczy jeszcze na roztropność pediatrów.
– Warto przypomnieć, że wśród 600 pracowników byli też tacy, którzy od stycznia zgodzili się na obniżki pensji – mówi dyrektor.
Przeciętne wynagrodzenie pediatry w szpitalu przy Niekłańskiej wynosi 7,1 tys. zł, a statystycznego lekarza w tej placówce – 8,1 tys. zł.