Niemcy czekają na naszych pracowników
O niemieckich przepisach prawa pracy rozmawia z radcą prawnym i partnerem w CMS Cameron McKenna Mateusz Rzemek
Pani kancelaria ma kilka biur w Niemczech. Czy tamtejsi przedsiębiorcy interesują się zatrudnieniem pracowników z Polski? Ile osób może wyjechać po 1 maja do pracy za naszą zachodnią granicę?
Katarzyna Dulewicz: Do naszej sieci kancelarii prawnych należy niemiecka CMS Hasche Sigle z biurami we Frankfurcie, Berlinie, Monachium, Stuttgarcie, Hamburgu i Kolonii, dlatego mamy sporą wiedzę o tym, jak reaguje rynek niemiecki na nadchodzące zmiany. Przewiduje się, że pracownicy napłyną głównie do branży budowlanej, ale będą też elektrycy, pielęgniarki, malarze czy dekarze. Niemieccy pracodawcy spodziewają się, że z całej Europy Środkowej i Wschodniej napłynie do nich po 1 maja około 100 tys. pracowników.
Na początku może być ich nawet więcej, gdyż ci, którzy do tej pory pracowali na czarno, będą mogli się zalegalizować po otwarciu niemieckiego rynku pracy. Największy ruch jest spodziewany w regionach mocnych ekonomicznie, takich jak Monachium, Hamburg czy Berlin. Nie przewiduje się dużego ożywienia na granicy polsko-niemieckiej, ponieważ te rejony nie są silne ekonomicznie, ale czas pokaże. Oprócz zawodów nisko płatnych, o których wspomniałam, niemieccy przedsiębiorcy oczekują też napływu osób z wykształceniem wyższym i kwalifikacjami, co pomoże im zlikwidować braki kadrowe. Niemiecki Instytut Badania Rynku Pracy przewiduje więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta