Uwaga, przepaść!
Nie istnieje w polityce – jeśli mówimy o politycznych celach – moralna przestrzeń niezależna od skutków. Pojęcie moralności w polityce to często synonim tego, co się zgadza z lewicowymi zasadami
„Mind the gap!" – ostrzega głos w londyńskim metrze, gdy pociąg wjeżdża na stację i otwierają się drzwi: „Uwaga, przepaść!". Wprawdzie chodzi tylko o odstęp między pociągiem a peronem, ale słowo „przepaść", prócz tego, że brzmi ciekawiej, oddaje także inny, głębszy sens angielskiego ostrzeżenia. Mogłoby służyć jako hasło dla dzisiejszego lewicowo-liberalnego establishmentu, intelektualnych elit i politycznie poprawnego myślenia w całym zachodnim świecie. A także, jak się bliżej przyjrzeć, większości obecnych europejskich rządów. Szczególnie dobrze pasuje właśnie w Anglii, gdzie przepaść jest stałym tematem; trudno otworzyć gazetę, by się na nią nie natknąć.
Uważajmy zatem na tę przepaść, miejmy ją stale na uwadze, nie spuszczajmy z niej oka nawet na chwilę: przepaść między biednymi a bogatymi, między pierwszym a trzecim światem, między szkołami prywatnymi a państwowymi, pacjentami prywatnymi a państwowymi, płacami kobiet a płacami mężczyzn, liczbą kobiet a liczbą mężczyzn na uniwersytetach, w biznesie, w parlamentach, temperaturą teraz a temperaturą... no dobrze, może globalnego ocieplenia nie da się w ten schemat wepchnąć (choć w ogólny schemat z kwestią przepaści związany, czyli schemat dotyczący moralności w polityce – jak najbardziej, o czym za chwilę).
Równość, czyli niwelowanie
We wszechobecnym nacisku na przepaść...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta