Świat za dziewięć lat
Będzie mniej wojen, bo więcej kobiet będzie u władzy. Zachód czeka zderzenie z Chinami. Europa znajdzie się w cieniu. Stany Zjednoczone stracą swoją moc. Tak sobie wyobrażam świat w 2020 roku, choć prorokiem nie jestem. I mogę się mylić
Przewidywanie przyszłości jest ryzykowne. W latach 80. żaden z sowietologów nie przepowiedział upadku ZSRR. Prawie żaden z najwybitniejszych ekonomistów nie przewidział w 2007 roku tego, co na rynkach gospodarczych świata wydarzy się rok później. A gdy tylko jeden z nich mówił o zbliżającym się kryzysie finansowym, wszyscy patrzyli na niego jak na wariata.
Kto w ogóle rządzi przyszłością? I od kogo ona zależy? Jedno tsunami może zmienić przyszłość całej Japonii i nie tylko. Jedna powódź może zmienić sytuację na całym świecie. O ileż łatwiej pisać o przeszłości. I o ileż łatwiej fantazjować na jej temat!
Weźmy Adolfa Hitlera. Był ponoć zdolnym malarzem. Gdyby udało mu się sprzedać swoje obrazy w Paryżu, to może nie powstałaby barbarzyńska ideologia nazizmu? A co by było, gdyby po śmierci Lenina władzę zdobył nie Stalin, ale Żyd Lew Trocki? Jak wtedy wyglądałaby historia świata?
Co by się stało, gdyby w Polsce nie rządził Piłsudski, który bronił Żydów przed endecją i antysemitami? I który uważał, że mniejszości należą do narodu polskiego, a Żydzi byli ważną mniejszością? Może, gdyby żył dłużej, razem z Francuzami udałoby mu się uratować całą Europę i Żydów europejskich?
Fantazjowanie nawet o najbliższej przyszłości jest niezwykle trudne. Jak zakończy się wojna w Libii? Jaki wpływ będzie miał jej wynik na cały świat? Jak bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta