Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Poczekamy do końca świata

07 maja 2011 | Sport | Janusz Pindera
Manny Pacquiao (z lewej) jest sporo niższy od Shane’a Mosleya
źródło: AFP
Manny Pacquiao (z lewej) jest sporo niższy od Shane’a Mosleya

Manny Pacquiao – Shane Mosley. Noc w Las Vegas może być pasjonująca, choć wszyscy stawiają na Filipińczyka

 

32-letni Pacquiao bez względu na wynik ma zagwarantowane 20 mln dolarów, 39-letni Mosley – 5 mln. Stawką w tym pojedynku będzie tytuł mistrza świata organizacji WBO w wadze półśredniej należący do Filipińczyka.

Walka odbędzie się w MGM Grand Garden w Las Vegas w nocy z soboty na niedzielę. Obejrzy ją komplet, 17 tysięcy widzów. Biletów nie ma, choć większość fachowców i bukmacherów twierdzi, że zdecydowanym faworytem jest Pacquiao.

Manny gra i śpiewa

On już niczego nie musi udowadniać. Zdobył dziesięć tytułów mistrzowskich w ośmiu kategoriach wagowych, ostatnią walkę przegrał sześć lat temu z Meksykaninem Erikiem Moralesem.

– Kiedyś walczyłem, by zaspokoić głód, teraz, by zlikwidować biedę w swojej ojczyźnie. To najtrudniejsza walka, jaką toczę – mówi najbogatszy członek filipińskiego Kongresu Emmanuel Dapidran Pacquiao, bokser wyjątkowy i nietuzinkowy człowiek.

„Pacman" to już nie tylko mistrz pięści, najlepszy bez podziału na kategorie wagowe, to...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8921

Spis treści
Zamów abonament