Filmowa rewolucja w Gdyni
Michał Chaciński, dyrektor artystyczny Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, mówi o drastycznych cięciach tytułów w konkursie
rz: Ma pan już wrogów?
Michał Chaciński: Rozmawiamy chwilę przed ogłoszeniem listy filmów konkursowych, więc moi wrogowie są na razie in spe. Pewnie wkrótce mi ich przybędzie, ale nie ma innego wyjścia.
Do konkursu zgłoszono w tym roku ponad 40 tytułów. Ile zostało zakwalifikowanych?
Dwanaście.
Bardzo mało.
Konkurs to ekstraklasa. Kiedyś powstawało w Polsce około 25 filmów rocznie i wszystkie były prezentowane w Gdyni. W ostatnich latach liczba produkcji wzrosła dwukrotnie. Ale kręcimy, często nawet z państwową dotacją, zbyt wiele obrazów nietrafionych. Założyłem sobie, że w Gdyni nie pojawi się żadna taka katastrofa. Od początku zapowiadałem, że będę ostro ciął.
Bierze pan na siebie wielką odpowiedzialność, stając się pierwszym, najsurowszym jurorem.
Chcąc wyeliminować podejrzenia, że dyrektor filmu nie zrozumiał albo był w złym humorze, albo kogoś nie lubi, stworzyłem Radę Artystyczną. W jej skład weszli filmoznawca prof. Marek Hendrykowski, dystrybutor Jakub Duszyński oraz scenarzystka i reżyserka Joanna Kos-Krauze. Każdy z tytułów bardzo uczciwie przedyskutowaliśmy. I okazało się, że nasze wybory były niemal identyczne.
Po utworzeniu rady pojawiły się głosy, że to próba rozmycia pana odpowiedzialności za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta