Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pozew za smycz

07 maja 2011 | Kraj | Jarosław Stróżyk Agnieszka Niewińska

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) postanowił pozwać „Rzeczpospolitą". Poczuł się urażony komentarzem redaktora naczelnego gazety Pawła Lisickiego w tygodniku „Rz" „Plus Minus" z 12 marca tego roku.

 

Poszło o sformułowanie „nic nie pomaga spuszczenie ze smyczy Stefana Niesiołowskiego. Wprawdzie po staremu ujada za swoim panem tyle, że szkody nie czyni".

Tekst dotyczył strategii zarządzania emocjami społecznymi przez Donalda Tuska.

– Komentarz był obraźliwy. Porównanie mnie do psa jest tym, co robili naziści, czyli próbą odczłowieczenia – mówi „Rz" Niesiołowski.

– Pozew posła Niesiołowskiego wydaje mi się nie mniej kuriozalny niż wiele jego wypowiedzi – komentuje Paweł Lisicki.

– Co ciekawe, pan Niesiołowski nie domaga się nawet przeprosin, a jedynie 10 tys. zł zadośćuczynienia – podkreśla mecenas Jacek Kondracki, reprezentujący „Rz".

Pozwem zdziwiony jest politolog Artur Wołek.

– Stefan Niesiołowski jest tym politykiem, obok Janusza Palikota, który najczęściej obraża innych. To oni wprowadzili w tym zakresie nowe standardy w naszej debacie publicznej – uważa politolog.

 

Brak okładki

Wydanie: 8921

Spis treści
Zamów abonament