Regularność opłaca się bardziej niż polowanie na okazje
Uśrednianie ceny zakupu | Regularne zakupy jednostek funduszu za niewielkie kwoty ograniczają ryzyko. Wpłacając jednorazowo całe oszczędności, można trafić w górkę lub w dołek. Zależy to bardziej od szczęścia niż od umiejętności inwestora
Towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI) konsekwentnie przekonują, że fundusze inwestycyjne są narzędziem dla mało zaawansowanych inwestorów – m.in. dlatego, że zwalniają ich z obowiązku samodzielnego doboru akcji do portfela. Tłumaczą też, że nieprofesjonalny inwestor nie powinien na własną rękę odgadywać momentu wejścia do inwestycji. Giełdowe dołki są bardzo dobrze widoczne, gdy patrzy się na historyczne notowania. Znacznie trudniej jest przewidzieć z wyprzedzeniem, czy korzystniej jest dokonać wpłaty do funduszu już dziś, czy może poczekać tydzień na spadek cen. Tymczasem pokusa, by starać się odgadywać przyszłe trendy na giełdzie, jest niekiedy bardzo silna.
Przy jednorazowej wpłacie do funduszu dużej sumy zwykle pojawiają się emocje, a one potrafią zaburzyć racjonalną ocenę inwestycji. Natomiast cykliczne wpłaty mniejszych kwot powodują, że inwestorowi trudniej jest policzyć, jaki zysk lub stratę przyniosły wpłacone do funduszu pieniądze. To utrudnia ocenę, ale też wyłącza emocje. Dlatego towarzystwa proponują nieprofesjonalnym inwestorom, by dzielili wpłacane środki na kilka transz i kupowali za nie jednostki uczestnictwa w różnych terminach. Każda porcja zostanie wtedy kupiona po innej cenie. Inwestor rezygnuje w ten sposób z prób trafienia w najkorzystniejszy kurs, ale równocześnie chroni się przed ryzykiem, że całą inwestowaną kwotę zamieni na jednostki funduszu w najbardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta