Po ponad 30 latach dostał mniej, niż wpłacił
Czytelnik zamknął konto, na którym oszczędzał na lokal. Jedną piątą premii gwarancyjnej musiał oddać bankowi za likwidację rachunku
Nasz czytelnik pan Eugeniusz z małej miejscowości pod Bydgoszczą w 1976 roku założył książeczkę mieszkaniową.
– Wpłaciłem na konto 200 zł – opowiada. – Dość szybko zorientowałem się jednak, że o lokal będzie mi bardzo trudno. Na mieszkanie w tamtych czasach musiałbym czekać długimi latami. Dlatego postanowiłem wybudować dom. Wkrótce potem pan Eugeniusz rozpoczął inwestycję. Po kilku latach budynek był gotowy. A czytelnik o książeczce mieszkaniowej zapomniał.
– Przypomniałem sobie o niej kilka miesięcy temu, kiedy zdecydowałem się na generalny remont mojego domu. Pomyślałem, że wypłacony wkład powiększony o premię gwarancyjną wystarczy mi chociaż na opłacenie części prac – opowiada czytelnik. – Tymczasem pieniędzy wystarczyło tylko na dobrą farbę i pędzel.
Po denominacji jego wkład na książeczce mieszkaniowej wynosił... 2 gr, wyliczona przez bank według skomplikowanych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta