Wyścig ważniejszy od człowieka
Gdy na torze Formuły 1 pędziły bolidy, bezpieka pacyfikowała demokratyczną opozycję
„Przestańcie się ścigać po naszej krwi" – takie napisy pojawiły się w weekend na murach w stolicy kraju Manamie. Demonstranci, którzy od ponad roku protestują przeciwko niepodzielnym rządom króla Hamada ibn Isy al-Chalify, domagali się odwołania niedzielnego wyścigu Formuły 1. Zawody jednak się odbyły. Podczas gdy na torze ścigały się – oklejone reklamami zachodnich koncernów – supernowoczesne bolidy, na ulicach miasta trwały gwałtowne zamieszki. Służby bezpieczeństwa w brutalny sposób rozpędziły opozycjonistów.
Dla Bahrajnu, który co roku płaci 40 milionów dolarów za organizację wyścigu Formuły 1, impreza jest jednym z głównych sposobów na autopromocję. Szacuje się, że dzięki związanej z wyścigiem turystyce i pobudzeniu gospodarki do budżetu arabskiej monarchii wpływa rocznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta