Kloppo, władca szerszeni
Juergen Klopp | Borussia Dortmund znów mistrzem Niemiec. Ta drużyna jest jak jej trener: młodość, talent, żywioł, brawura i dobrze zaplanowany sukces
Jest nieznośnie wygadany, nieznośnie pracowity i do tego nieznośnie dobrze wygląda. Wieczny prymus. Jeden z tych, u których trawa jest zawsze bardziej zielona, doba ma więcej niż 24 godziny i którzy już dziś wiedzą, co będą robili za rok.
Jako uczeń – klasowy błazen i przewodniczący samorządu. Jako piłkarz – kapitan drużyny. Jako trener – co sezon lepszy i bardziej rozchwytywany. Jako telewizyjny ekspert – gwiazda od pierwszego wejrzenia. Mówią na niego „TV Bundes-trainer". Jeśli się nie potknie, zrobią go kiedyś następcą Joachima Loewa.
Brodata czirliderka
Nie znosi, jak ktoś się nie stara na miarę talentu. Nie słucha, gdy mu mówią, że coś się nie uda. Dlaczego ma się nie udać? – Ja nie chcę – powtarza – od życia niczego, czego nie mógłbym dostać.
Wkroczył osiem lat temu do Bundesligi z takim hukiem, jakby nie wiedział, że tu jest jakaś hierarchia i młodym nie wszystko wypada. Z trzydniowym zarostem, w okularkach bez oprawy, w dżinsach i bluzie z kapturem. Krzycząc, strojąc miny, szczerząc nienagannie białe zęby, skacząc przy ławce jak brodata czirliderka. Żona Ulla i menedżer Mark Kosicke zawsze go proszą: Kloppo, ty się opanuj, nie rób wstydu.
Rywale mają do niego pretensje. Ale to jest silniejsze od niego. On gra razem z piłkarzami. W jednym z meczów Pucharu Niemiec szarżował tak, że naciągnął sobie mięsień. – Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta