Na emeryturze nie poszalejemy
Musimy dłużej pracować, żeby nasze przyszłe świadczenia wystarczyły na życie. Ale wcześniejszego poziomu życia na pewno nie utrzymamy
Wydaje się, że wydłużenie czasu pracy do 67 lat jest przesądzone; ustawa czeka na podpis prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zmiana ta nie spowoduje jednak, że przyszli emeryci będą wieść luksusowe życie. Najwyżej świadczenie z systemu publicznego, czyli z ZUS i OFE, uchroni ich przed ubóstwem.
Jak mówi prof. Jerzy Osiatyński, doradca prezydenta RP, bez wydłużenia wieku emerytalnego stopa zastąpienia (relacja między ostatnią pensją a pierwszą emeryturą) wyniosłaby dla kobiet 20 – 25 proc. System emerytalny jest bowiem tak skonstruowany, że wysokość świadczenia zależy od tego, ile pieniędzy zgromadzimy na naszych emerytalnych kontach, jak długo będziemy płacili składki oraz ile lat będziemy pobierali świadczenie.
– Dzięki podniesieniu wieku emerytalnego wydłuża się okres oszczędzania i zarazem skraca czas pobierania świadczenia. Daje to zatem podwójny efekt – przyznaje Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH, była wiceminister pracy. Każdy dodatkowy rok pracy podnosi więc wysokość emerytury.
– Kobieta urodzona w 1956 r., która po zmianie przepisów przejdzie na emeryturę o rok później,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta