Wakacje nie w tym terminie, kiedy zaplanowano
Z ważnych przyczyn, np. choroby dziecka, pracownik może prosić szefa o zmianę terminu urlopu. Każdorazowo ocenia je pracodawca. On też może zdecydować o innej dacie wczasów podwładnego, a nawet jego wezwaniu z nich do firmy
Rozróżnić zatem trzeba dwie sytuacje. Pierwsza to taka, gdy pracownik jeszcze nie wyjechał na urlop, ale ma zaplanowane, kiedy chce to zrobić. Tu inicjatywa zmiany terminu może należeć do obu stron. Drugi przypadek dotyczy już rozpoczętego wyjazdu i nagłej potrzeby pojawienia się podwładnego w firmie, o czym decyduje przełożony.
Art. 164 k.p. stosuje się właśnie do sytuacji, gdy pracownik wnioskuje o zmianę terminu rozpoczęcia wakacji. Jego modyfikacja może obejmować także kawałek urlopu. Podwładny ma prawo wystąpić o przesunięcie którejś z części podzielonego wypoczynku, ale co najmniej jedna powinna obejmować 14 kolejnych dni kalendarzowych.
Muszą to być jednak na tyle istotne przeszkody, ale inne niż określone w art. 165 k.p. (np. choroba, urlop macierzyński), które uniemożliwiają wyjazd na wakacje w pierwotnie planowanym okresie. Kodeks pracy ich nie wskazuje, za każdym razem będzie to oceniał pracodawca i od niego zależy, czy zgodzi się na taką zmianę. To zupełnie inne przypadki, niż te wymienione w art. 166 k.p., które uniemożliwiają wykorzystanie urlopu wypoczynkowego.
Ich lista jest zamknięta i zobowiązuje pracodawcę do dania wakacji w terminie późniejszym. Mogą one przypadać bezpośrednio po zakończonej absencji, ale nie oznacza to automatycznego przełożenia tej daty po powrocie do firmy. Potrzebne są wzajemne ustalenia między podwładnym a pracodawcą....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta