Obama już zrozumiał, inni nie
Lewica proponuje rezygnację z polityki historycznej. Ale upaja się nią, gdy można uderzyć w Polskę i Polaków – pisze publicysta
Sformułowanie „polskie obozy śmierci" w ustach przywódcy najpotężniejszego państwa na świecie to już nie jest zwykła gafa, przejęzyczenie czy błąd w teleprompterze. Czym innym jest pomyłka niedouczonego redaktora „The New York Timesa", a czym innym monstrualny blamaż prezydenta Stanów Zjednoczonych. Szczególnie, jeśli „polskie obozy śmierci" wybrzmiewają w takich okolicznościach: Jan Karski został pośmiertnie uhonorowany najwyższym amerykańskim odznaczeniem cywilnym właśnie za to, że poinformował świat o zbrodniach dokonywanych w Europie Środkowej przez konkretnych sprawców.
Co ciekawe, w krótkiej notce biograficznej o Janie Karskim zamieszczonej na stronie internetowej Białego Domu jest także mowa o „okupacji" – nie niemieckiej jednak, lecz „nazistowskiej" („under Nazi occupation"). Ktoś musiał się więc wysilić, aby do tekstu nie wkradło się słowo „German", które akurat w tym wypadku byłoby jak najbardziej stosowne.
Premier Tusk i minister Sikorski zareagowali szybko i stanowczo, domagając się od amerykańskich władz przeprosin. I była to reakcja właściwa. Aczkolwiek niektórzy obserwatorzy mówili o przesadnej nerwowości i niepotrzebnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta