Akwizytorzy nękają szkoły i uczniów
Dyrektorzy placówek muszą uważać na firmy, które chcą zarobić na uczniach lub niedofinansowanej oświacie i wyłudzają od uczniów dane osobowe.
Są firmy, które naciągają szkoły. Metody są dwie: na ucznia i na sponsora. Dyrektorzy mogą się nabrać na obie, myśląc, że pomogą dzieciom bądź placówce.
– Docierają do nas sygnały o pozyskiwaniu od dzieci danych osobowych ich rodziców w celu zaoferowania uczestnictwa w kursach szybkiego czytania, technik pamięciowych czy kursach językowych – przyznaje Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik generalnego inspektora ochrony danych osobowych.
Urobek z pokazowej lekcji: stos adresów
Handlowcom łatwiej jest dotrzeć do dzieci niż do rodziców. Wystarczy przekonać władze szkoły, że ich wizyta przyniesie same korzyści. W jeden dzień mogą odbyć spotkania nawet z setką uczniów. Dyrektor po fakcie przekonuje się, że prawdziwym celem było zebranie cennych informacji.
W ostatnich tygodniach głośno było o firmie, która podczas lekcji pokazowych zbierała adresy i numery telefonów rodziców od dziesięciolatków, by przedstawić ofertę. Dyrektorka szkoły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta